Mała Czarna x Fashiondays
Z życiem jest trochę tak jak z wędrówką uliczkami krętego labiryntu - nigdy nie wiemy dokąd zaprowadzi nas dana ścieżka, czy trasa jest warta wysiłku i czy gwarantuje dojście do celu. Jednak najistotniejsze nie jest to jak daleko uda nam się dotrzeć, ale jak wiele cennych doświadczeń zbierzemy po drodze - to właśnie one determinują to czy trud, który wkładamy w naszą 'podróż' jest opłacalny. Wyznając tę zasadę, staram się podejmować każde wyzwanie, które może mnie czegoś nauczyć - właśnie dlatego, kiedy otrzymałam propozycję wzięcia udziału w evencie Mała Czarna, wystylizowania dwóch modelek do pokazu FashionDays i przejścia się z nimi po wybiegu, przed kilkusetkami widzów - z uśmiechem na ustach doszłam do wniosku "why not? i bez wahania przyjęłam zaproszenie. Cóż, powiem Wam szczerze, że była to wyjątkowo kształcąca przygoda - i choć przy posągowo pięknych i idealnie szczupłych modelkach czułam się momentami jak Kopciuszek, niesamowita atmosfera i wspaniali ludzie sprawili, że nie miałam nawet czasu, aby się tym martwić! Przy okazji ze zdziwieniem odkryłam, że w praktyce występowanie przed kamerami jest o wiele bardziej stresujące, niż możnaby rzec oglądając wywiady w telewizji - szczególnie kiedy jest się amatorką, otoczoną profesjonalistami ;) Niemniej jednak, szósty kwietnia uważam za wyjątkowo udany dzień, który z pewnością będę jeszcze długo milo wspominać! :))